Najboleśniejsze rozstanie mojego życia miało
miejsce 4 lata temu i trwało niemal dziesięć minut. Chociaż pierwsze minuty
były zwykłym milczeniem, przesiąknięte wzajemnym pragnieniem, żeby ten moment
dobiegł już końca. To było nieuniknione i wcale nie spadło na mnie
niespodziewanie. Gardziliśmy swoimi obietnicami. Żałowaliśmy wyznań - że w
ogóle padły one z naszych ust. To był moment, kiedy nie ma się ochoty udawać,
że...
Content
Co dobrego z rozmów wynika?
Potrzebowałam bodźca, dobrego powodu, by w ogóle ruszyć
się z pokoju i narazić na konfrontację moich butów z piaskiem na placu budowy. Szczególnie jeśli miałyby to być koronkowe
baleriny. No i pojawiła się okazja – zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną,
która o dziwo okazała się przyjemnym doświadczeniem, no może nie ona sama… ale
do rzeczy. Rozmowa
przebiegła jak każda, spokojnie,...
Mieszkając na placu budowy - czyli jak właściwie mijają mi wakacje.
W czasie wakacji na terenie domów studenta obowiązują warunki hotelowe – taki wyrok padł, gdy przyjechałam tutaj 4 lipca. Ok, spoko, mogę się dostosować – nowy pokój (brzydki? oh nie~! Odrażający, ze ścianami gęsto udekorowanymi odciskami butów rzucanych zapewne w stronę komarów), brak lodówki, mieszkanie na parterze… Co te warunki hotelowe jeszcze mogą oznaczać? A no okazuje się, że zasikane deski,...